poniedziałek, 9 listopada 2015
Nie przypuszczałam, że tak bardzo można być zmęczonym modlitwą :-)
To zaskakujące jak Bóg działa. Znamy się już tyle lat, a On nigdy nie przestaje mnie zadziwiać. Ten wyjazd był odpowiedzią na moje modlitwy. Na potrzebę zmiany na "więcej Ciebie w naszym (rodzinnym) i moim osobistym życiu. Kiedy Helen wysłała do mnie maila ze swoim szalonym pomysłem, abyśmy z córką dołączyły do teamu, nawet się nie zdziwiłam. Zaskoczona byłam, że odpowiedź przyszła tak szybko.
Co mi dała ta Boża wyprawa? Poznałam wspaniałych ludzi, prawdziwych zapaleńców i Bożych "wojowników". Odkryłam na nowo relację z Bogiem. Nie przypuszczałam, że tak bardzo można być zmęczonym modlitwą. Tak bardzo, że padasz na łóżko i nie możesz zasnąć. Ale to rodzaj wyjątkowego zmęczenia, które zamiast zwalać z nóg wyzwala jakąś nieziemską energię.
Odkryłam na nowo relację z moją nastoletnią córką. Coś co gubisz każdego dnia skupiając się na szkole, sprawdzianach, ocenach bałaganie w pokoju. Przepychankach o nieistotne rzeczy, które urastają w twoich oczach do rangi wielkiego problemu. Nagle spojrzałam na nią Jego oczami. Poczułam bezbrzeżną wdzięczność, za cud, jakim Bóg nas obdarował. Jak szczerym, kochanym jest dzieckiem. Jak miękkie i oddane ma serce, jak rozpiera ją radość życia, która udziela się innym. I łzy, kiedy stanęła w sierocińcu pomiędzy swoimi rówieśnikami by zaśpiewać dla nich i dla Boga.
Spędziłyśmy fantastyczny czas na wspólnej modlitwie, śmiechu i wygłupach. Z dystansu do domowego i szkolnego życia. Polecam każdemu rodzicowi nastolatka taki wspólny wyjazd. Nie zgubmy naszych dzieci, często w ferworze codziennej gonitwy, masy zajęć, które musimy "ogarnąć" tracimy azymut.
Co jeszcze dał mi ten wyjazd? Przede wszystkim radość, że dajesz coś innym. Mogliśmy modlić się o Brno, o rodziny z Kościoła, który nas zaprosił, służyć dzieciom w sierocińcu. Dzieciakom, które tak bardzo były spragnione uwagi i miłości. To niesamowite uczucie, kiedy dajesz a twoje serce staje się coraz bardziej pełne. Im więcej dajesz, tym jesteś bogatszy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz