"Po skończeniu uwielbienia na jednym ze spotkań przygotowawczych przed wyjazdem do Budapesztu dzieliliśmy się tym, co Bóg pokazał nam podczas modlitwy. Osobiście czułem się trochę zakłopotany, gdyż nie usłyszałem nic szczególnego, w przeciwieństwie do moich kompanów :-).
Na początku myślałem, ze może była to kwestia wyciszenia, albo nie słuchałem wystarczająco uważnie, ale odpowiedz była zaskakująco inna. Kiedy lider naszego wyjazdu, zaczął mówić, ze Bóg pokazał mu obraz dwóch mostów. Nie wiedział co symbolizują. Zaczęło nurtować mnie to pytanie.
"O co wlaściwie chodzi z tymi mostami??" - pytałem sam siebie. Zacząłem się ponownie modlić. Prosiłem Go aby pokazał mi znaczenie tej myśli. A jeśli jest ona jego pragnieniem, żeby dał nam znak jak ją zrealizować.
Grzegorz przeczuwał, że chce coś powiedzieć. Postanowiłem podzielić się z przyjaciółmi moimi myślami. Wiedziałem już co Bóg chciał powiedzieć naszemu liderowi. Mosty symbolizowały pokój i połączenie miedzy ludźmi. Pomocną drogę dzięki której nie spadną w przepaść.
Grzegorz przeczuwał, że chce coś powiedzieć. Postanowiłem podzielić się z przyjaciółmi moimi myślami. Wiedziałem już co Bóg chciał powiedzieć naszemu liderowi. Mosty symbolizowały pokój i połączenie miedzy ludźmi. Pomocną drogę dzięki której nie spadną w przepaść.
To Bóg jest tym mostem. A my pomocnikami mającymi przeprowadzić przez niego potrzebujących. Nie wiedziałem tylko, czemu akurat dwa mosty. Parę dni później się dowiedziałem.
Kiedy byliśmy już w Budapeszcie, poszliśmy na pewna górkę na której znajdował się taras widokowy. Modliliśmy się tam o miasto i prosiliśmy, Pana Boga jak mamy się o to miasto modlić. Widać z niego było Budę i Peszt oddzielone rzeką. Będąc tam zobaczyłem, że są one połączone DWOMA MOSTAMI. Morałem który wyciągnąłem z tej sytuacji jest taki, ze czasami Bóg nie chce dać nam kolejnej zagadki do rozwiązania Ale czasami chce dać nam odpowiedz na czyjś problem albo na słowo dane przez Boga. "
Kiedy byliśmy już w Budapeszcie, poszliśmy na pewna górkę na której znajdował się taras widokowy. Modliliśmy się tam o miasto i prosiliśmy, Pana Boga jak mamy się o to miasto modlić. Widać z niego było Budę i Peszt oddzielone rzeką. Będąc tam zobaczyłem, że są one połączone DWOMA MOSTAMI. Morałem który wyciągnąłem z tej sytuacji jest taki, ze czasami Bóg nie chce dać nam kolejnej zagadki do rozwiązania Ale czasami chce dać nam odpowiedz na czyjś problem albo na słowo dane przez Boga. "
Oleg H.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz